poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Ebooki - czyli refleksja o blogu

Tyle czasu milczałam, to teraz sobie poszaleję. Będzie drugi post tego samego dnia. Jakiś czas temu, kiedy wymyśliłam że właściwie mogłabym założyć bloga o podróżach, lepszy połówek palnął mnie w wyimaginowaną główkę stwierdzając, że blogów to ja już sobie nazakładałam i teraz może wypadało by je prowadzić (to znaczy, dodawać posty częściej niż raz na rok). No to postanowiłam reanimować chociaż jeden blog. Ponieważ czytam dużo i zawzięcie, padło na Moją strefę. Przy okazji postanowiłam popatrzeć co słychać na blogach o książkach - co jest teraz modne (tzn. co przysyłają wydawnictwa) i czemu mam zaległości (aktualnie siedzę w fantastyce z lat 80-tych i podczytuję noblistów sprzed 10 lat :). Zwróciłam uwagę na to, że na kliku blogach są bardzo ładnie stylizowane zdjęcia książek ewidentnie robione przez recenzentki. Pozazdrościłam, pomyślałam, że też takie chcę. I uświadomiłam sobie, że niestety nie będzie. Bo kurka wodna czytam praktycznie wyłącznie ebooki, kocham mojego Kindla miłością wielką i nie zamienię go na najpiękniej wystylizowane zdjęcie książki. Nie i już. Choćby z tej przyczyny, że obecnie mam całą jedną półkę na książki, z której wysypuje się co nieco. I żadnych widoków na nową półkę. A na Kindlu zostało mi jeszcze 800mb wolnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz